rozszerzanie diety mojej córki jest przez nas na bieżąco dokumentowane. niestety zmieniłam miejsce wywoływania zdjęć i nie jestem zadowolona z odbitek. Oprawiam je więc kolorowo, żeby trochę je ożywić i URADOŚNIĆ :D Dziś pierwsza część, sporo zdjęć, a jeszcze będą następne. Wszak Zośka co chwilę je coś nowego.
bazą do albumu są tekturowe indeksy pochodzące z pudełek, które wg Lidla służą do przechowywania zdjęć.
Ja przechowuję w nich przydasie, mam szare, białe i czarne :) są genialne, bo nie za duże - łatwo można znaleźć w nich to i owo i nie za małe - mieszczę w nich sporo cudeniek. no i są prostokątne, nie okrągłe, zatem w szafce pięknie równo stoją. A indeksy mają oddzielać zdjęcia, ale do przydasi się nie przydają, ale są świetną bazą na małe albumy. Same indeksy sfotografuję i pokarzę Wam w kolejnej części albumu o jedzeniu.