bo jakaś taka łysa była. A że Zosia ostatnio zaczęła lubować się w metkach, to zorganizowałam jej kilka.
PRZED:
Manufakturę uruchomiłam wieczorem i gdy skończyłam światło niestety było takie jakie widać na zdjęciach poniżej:
prawda jest taka, że z nowej zabawki chyba bardziej cieszy się mama niż córa :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz